Goretti, która w tym czasie była oddziałową na chirurgii. Cierpliwie starała się mi wszytko pokazać, wyjaśnić, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Pamiętam dzień egzaminu, bałam się, ale zawierzałam to Bogu przez Maryję. Ponieważ siostry nie mogły ze mną pojechać, towarzyszyli mi wtedy Rosaria i Mario (przyjaciele ze szpitala).
Michał Bajor - Być albo nie być - tekst piosenki, tłumaczenie piosenki i teledysk. Zobacz słowa utworu Być albo nie być wraz z teledyskiem i tłumaczeniem.
Miało mnie tu nie być Lyrics: Parę chwil temu miałem się stąd zwijać, nie było miejsca / Nie dałem skurwysynom chwili na zmianę podejścia / To po części ja się zmieniłem, po
„Do błędów, nagromadzonych przez przodków, dodali to, czego nie znali ich przodkowie – wahanie się i bojaźń; i stało się zatem, że zniknęli z powierzchni ziemi i wielkie milczenie jest po nich.” Bezimienny „To be or not, to be, that is the question.” – Hamlet “Być albo nie być, oto jest pytanie.” - Hamlet (W. Szekspir)
Wyniki dla "Być albo nie być – oto jest pytanie". Hasło "oto jest" nie jest obecnie dostępne w słowniku. pl. volume_up. Być albo nie być – oto jest pytanie = en. volume_up. To be, or not to be, that is the question. Tłumaczenia Wymowa Zdania Tłumacz Zwroty open_in_new. PL.
Vay Tiền Nhanh Ggads. Tekst piosenki: Jeśli mamy coś zrobić zróbmy to razem Jeśli coś udowodnić to udowodnimy rapem Jeśli mamy to zrobić to tylko teraz wierz mi Bo to jest moment który może coś zmienić Pozwolić coś na nowo przeżyć To proste jak w sercach nasze być i nie być Nasze być albo nie być Dziś ta płyta jest dla nas kwestią być albo nie być Z cały sił każdy z nas wierzy że to jest moment By to przeżyć zostawić przeszłość A przyszłość na lepszą zmienić Oby tą szansę utrzymać nadal przy sobie oby Bo w jeden dzień to wszystko może się skończyć Może, proszę cię Boże daj siłę znów By w razie czego wrócić tu i znów usłyszeć tłum Daj siłę by nie zgłupieć i nie rzucać się na każde Kilka stów zrozum rap nie jest źródłem dochodu Chcę zarobić jak każdy przecież Bo z wiekiem jak my od życia Tak życie od nas oczekuje więcej To proste dla mnie każdy dzień to progres I teraz z tego miejsca nie możemy odejść Bo albo my albo ich syf pójdzie w Polskę Nikomu nie zazdroszczę Tylko troszczę się o siebie i bliskich Bo dla nich po wydaniu płyty nie stanę kimś innym Wybacz oni wiedzą że tak jak Żółw To co teraz mam jest oparte na rymach O to walczę dzisiaj tego nie zmienisz I jeszcze jedno wytwórnia nie ma nic do rzeczy Proste proste Jeśli mamy coś zrobić zróbmy to razem Jeśli coś udowodnić to udowodnimy rapem Jeśli mamy to zrobić to tylko teraz wierz mi Bo to jest moment który może coś zmienić Pozwolić coś na nowo przeżyć To proste rap w sercach nasze być i nie być Nasze być albo nie być Jak robisz coś rób to dobrze jak najlepiej Bez kompromisu staram się kiedy da się przecież Opierając się pokusom nieraz w stresie i wierzę Że skoro kilka lat już w tym siedzę nie przestanę Hiphop umiera parę razy już słyszałem Nieźle pojebało kogoś nie wszystkich na szczęście Dla innych zyski znaczą więcej niż za dużo To być albo nie być dla tych co prawdzie służą A my należymy do nich szczerze mówią wiem dobrze Są wierni słuchacze do których to dotrze Choć miewam chwile zwątpienia w was nie zwątpię Zawsze kiedy na koncertach widzę komplet Wiedz że rozstrzyga się teraz ważna kwestia Być albo nie być tu własnego miejsca To dla tych co w tekstach prawdę cenią I o tych co dla kaprysu się nie zmienią Jeśli mamy coś zrobić zróbmy to razem Jeśli coś udowodnić to udowodnimy rapem Jeśli mamy to zrobić to tylko teraz wierz mi Bo to jest moment który może coś zmienić Pozwolić coś na nowo przeżyć To prosty rap w sercach nasze być i nie być Nasze być albo nie być Stać cię by całe życie urabiać ręce po łokcie Bo mnie nie, dla mnie to być albo nie być W tej grze chcę dać z siebie wszystko to po pierwsze A po drugie zarobić uczciwie odeprzeć agresję I dobrze wiem że za te słowa nas rozliczą Tu się ważą na poważnie losy nasze Tu się spełnia jedno z miliona marzeń To nie blamaż to jest od nas to jest dla was Weź to za przekaz to rap naprawdę Ty na to czekasz ja wiem ile to jest warte Mój kodeks moralny zasady nie na handel Za to jestem w stanie ponieść każdą stratę Nie dać za wygraną bo życie jest nie fair Nie za wszelką cenę osiągnąć swój cel Mój rap to triumf wolnej myśli Mój rap bez uprzedzeń bez nienawiści Idę dalej u mego boku bliscy To siłę daje jak R A P Nie upatruję w tym tylko korzyści to nie dla mnie Zanim ubliżysz lepiej się zastanów Wiesz ja też nie zdzierżę dłużej tego chłamu Bo wszechobecna zazdrość odbiera czasem oddech To do pewnych spraw mam dystans wiem co jest dobre Choć nie o zyski postęp to proste Jeśli mamy coś zrobić zróbmy to razem Jeśli coś udowodnić to udowodnimy rapem Jeśli mamy to zrobić to tylko teraz wierz mi Bo to jest moment który może coś zmienić Pozwolić coś na nowo przeżyć To prosty rap w sercach nasze być i nie być Nasze być albo nie być
Home Songteksten Zoeken Top 45 Home » Artiesten » V » Voskovy » Moje Być albo Nie Być Printen Nigdy nie byłem 2Paciem ale byłem jak pacman W żółtej bluzie na śniadanie wpierdalałem MCs z ranka To skandal starty powetruję sobie goudą I nie Beatl... Writers: Lyrics © Lyrics licensed by LyricFind Meer van deze artiest Lecę Wyżej Veni, Vidi, Vici Gerelateerde artiesten Pyskaty Sitek BonSoul Hades
Tekst piosenki: Być albo nie być O to jest pytanie Być albo nie być Ta myśl uparta Czy godniej z losem Puścić się w taniec Z losem co chowa W rękawie karty Czy też szlachetniej Odważnie stanąć Naprzeciw światu Co nędzą łamie I umrzeć zasnąć Śnić może nawet Być albo nie być O to pytanie Dania jest więzieniem I świat jest więzieniem Pamięć i wspomnienie Miłość i marzenie Umysł jest więzieniem Więzieniem jest mowa Jakie jej znaczenie Słowa słowa słowa Gdyby więc zasnąć Kres kładąc klęskom Które są w życiu Naszym udziałem Byłby to sukces Triumf zwycięstwo Nad duszą gdy się Rozstanie z ciałem Lecz z tamtej strony Nikt nie powrócił Nikt nie wie jakie Sny śnić się mogą I choć nieznane Pociąga kusi To jeszcze bardziej Przejmuje trwogą Dania jest więzieniem I świat jest więzieniem Pamięć i wspomnienie Miłość i marzenie Umysł jest więzieniem Więzieniem jest mowa Jakie jej znaczenie Słowa słowa słowa Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Być albo nie być – oto jest pytanie – wers 67–103, akt III, scena 1. Monolog ten Hamlet wygłasza w wielkim zamyśleniu. Idzie sam w kierunku komnaty Ofelii, która się modli. Nie zauważa jej do pewnego momentu. Bohater jest przygnębiony, ale nie jest jednoznaczne, czy Hamlet wie o ukrywających się za kotarą królu i Poloniuszu. Cała następna scena – rozmowa z Ofelią – będzie trudna do interpretacji pod tym względem. Bo nastąpi odrzucenie miłości Ofelii, Hamlet zaprze się swego uczucia przed dziewczyną. Czy zrobił to, bo wiedział o podsłuchu? Czy też w swym przygnębieniu naprawdę chciał zrezygnować z miłości. Niezależnie od tych motywów słowa Hamleta do dziewczyny wpłyną na jej pogrążenie się w chorobie. Ofelię dotknie obłąkanie, którego Hamlet nie może w tej chwili przewidzieć. Sprawa więc świadomości Hamleta na temat obecności Klaudiusza i Poloniusza w tej scenie jest ważna i oczywiście sporna. Jeśli wiedział o słuchaczach – nie mógł być szczery, nadal grał swą rolę obłąkańca. Jeśli natomiast nie wiedział – słowa Hamleta wyrażają jego najgłębszą rozterkę, stan duszy, którego nie powierza nawet przyjacielowi, Horacemu. Hamlet zastanawia się nad zagadnieniem życia po śmierci. Granica przejścia fascynuje go, skłania do refleksji nad życiem doczesnym. Być czy nie być to nie tylko pytanie o wartość życia. W innym miejscu Hamlet pytał się, czym jest życie, które polega na spaniu, jedzeniu i wypełnianiu swoich potrzeb. Wtedy takie życie, bliskie wegetacji zwierząt, nazwał śmiercią (monolog VII). Wtedy życiem człowieka były dla Hamleta ludzkie uczucia, ambicje, wielkie czyny, zmieniające bieg historii. W monologu, zaczynającym się od słynnych słów o „byciu” – może Hamletowi chodzić właśnie o takie rozumienie życia. Być znaczyłoby działać, nie być – wegetować. Tę interpretację uzupełnia dalszy fragment monologu. Hamlet pyta, co ma większą wartość: znoszenie cierpień, czy walka z nimi. Pasywna zgoda na ból i mężne, wytrwałe znoszenie krzywd doczesności, czy też atak, czyn, bunt przeciwko cierpieniu i niesprawiedliwości. W odpowiedzi na to pytanie pomóc może rozważenie, co się dzieje po śmierci. O wyborze drogi na ziemi decyduje to, co jest po tym, co nastąpi po zakończeniu ziemskiej drogi. Tak właśnie tłumaczy to sobie Hamlet. Umrzeć może znaczyć absolutny koniec człowieka, wspaniały odpoczynek we śnie, który ukoi wreszcie zmysły, ukoi niespokojną dotąd duszę, obolałą po życiu na ziemi. Ale może po śmierci człowiek nie doznaje odpoczynku w tym sensie, a zaczyna znowu marzyć? Marzenie, towarzyszące Hamletowi za życia, jeśli by miało trwać i po śmierci, staje się dla bohatera wątłym rozwiązaniem jego problemów. strona: - 1 - - 2 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij
Spacer ulicą. Oddaliśmy już ulicom swoją duszę. Najintymniejsze obrazy dopadają nas z każdym mrugnięciem. Krzykliwe hasła odzierają uczucia. Pozwalamy upadać słowom. Nic nas nie wzrusza, nie ma zachwytu. Drażni mnie poznawanie współczesnego człowieka. Nie ma on siebie, wszystko oddał. Mediom, portalom, światu. Wszystko powiedział, zaprzedał duszę. I nie ma nic, więc liczy, że kupi cokolwiek. Cokolwiek przeczytane, cokolwiek obejrzane, cokolwiek usłyszane. Drażni mnie oglądanie człowieka współczesnego. Zdaje mu się, że zawsze można się zmienić. Można kupić garnitur i zjeść trufle kawior. To nic, że ich smak będzie musiał porównać do fast foodu. Nic innego przecież nie pamięta. Może jeszcze podzielić opinię innych, łapiąc darmową gazetę w miejski poranek. Zazwyczaj jada w pięknych miejscach, do domu dźwiga bardziej eleganckie papierowe torby i wybiera „coś smaku czegoś”. Drażni mnie życie z człowiekiem współczesnym. Myśli, że słowa jego, jak moje, nie są nic warte. Możemy je sobie mówić, dokąd trwa umowa, że będziemy się słuchać. A umowy podpisuje się szelmowskim uśmiechem i szminką, jak robiły aktorki włoskiego kina. Drażni mnie bycie współczesnym człowiekiem. Lubię swoje biurowe krzesło, co kręci się wokół własnej osi. Ateny mogę poznać „last minute”. Szukając horyzontu, chowam dumę do kieszeni – nowy wieżowiec też jakoś to niebo odbije. Moralność znam z definicji, przykłady zbyt dawno umarły. I nawet sztukę mam już zinterpretowaną. Patrzę na świat, którego zostało jeszcze trochę za paznokciem. Być albo nie być? Po w ogóle to pytanie? Tekst opublikowany w magazynie TAK RODZINIE Photo: / CC0 Zobacz również O autorze Justyna Słowińska Studentka turystyki krajów biblijnych na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego
być albo nie być tekst